DZIEŃ 1 – Z El Coca do Nuevo Rocafuerte (Ekwador)

DZIEŃ 1 – Z El Coca do Nuevo Rocafuerte (Ekwador)

Z El Coca, w 10-godzinną podróż, wypłynęliśmy o 7:30 rano. Łódka była długa, wąska i niska, mknęliśmy tuż nad wodą. Do Nuevo Rocafuerte dotarliśmy około 17:00, a tam wszystko mówiło nam, że łatwy etap podróży właśnie minął: najbliższe hostele były zajęte i drogie. Człowiek, który zagaił nas tuż po wyjściu z łódki, oferował przeprawy do Peru za 40 dolarów… za 1,5 godzinną podróż. Tyle zapłaciliśmy za 10 godzin łódką do Nuevo Rocafuerte. Ten sam człowiek sprzedał nam informację o hotelu miejskim. Wylądowaliśmy tam razem z ekipą fotograficzną angielsko-francuską i parą francusko-chilijską. Hotel był zamknięty, ale po drodze spotkaliśmy człowieka, który zadzwonił do kobiety opiekującej się przybytkiem. Powiedziała, że przyjdzie za 10 min. 10 minut czasu ekwadorskiego trwało 3 godziny. Gdy zjawiła się spiesząca nam na pomoc kobieta, było już ciemno. Okazało się, że pokoje są nieprzygotowane i że są tylko 2… na 9 osób. Część ekipy spała na materacach na podłodze w jakiejś wielkiej sali. Nam trafił się pokój z łazienką. Negocjacje cenowe były długie i bolesne: za te marne warunki chciano od każdej osoby po 15 dolarów. Na szczęście było nas dużo i znaliśmy ceny hosteli w centrum wioski. Stanęło na 7 dolarach za osobę. Przeziębieni po pobycie w chłodnym Quito padliśmy o 21:00, nie mając siły nawet na kolację.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.