DZIEŃ 18 – Dzień z życia łódki cargo (Peru)

DZIEŃ 18 – Dzień z życia łódki cargo (Peru)

Pierwszy dzień całkowicie spędzony na łódce cargo, na którą czyhaliśmy od wyjazdu z El Coca, był bardzo przyjemny. Można było czytać do woli! Minął też niespodziewanie szybko. Śniadanie, książka, obiad, książka, kolacja, książka, spać.

Koło mojego hamaku, na jednym kawałku materiału, spała kobieta z dwójką dzieci. Dwie śliczne dziewczynki, pomyślałam, ale okazało się, że była to dwójka niewiarygodnie pięknych chłopców w wieku 9 i 11 lat. Obserwowaliśmy ich z Patro i nie mogliśmy uwierzyć.

Poza obserwowaniem pięknych dzieci od czasu do czasu gawędziliśmy z ludźmi. W taki sposób poznaliśmy Argentynkę, która podróżowała będąc w ciąży i nie zamierzała na czas porodu wracać do domu. Zwabiliśmy ją naszą mate.

I tak, całkiem przyjemnie, upłynął nam pierwszy dzień na łódce cargo, nazywanej też wolną łódką. Dużo przyjemniej niż na każdej szybkiej, z której byliśmy zmuszeni skorzystać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.