Aconcagua
Była 7:00 rano. Obudziły nas dźwięki przejeżdżających samochodów, skrzek ptaków i chłód. Złożyliśmy szybko namiot i poszliśmy łapać stopa w kierunku wyczekiwanej Aconcagui. Po ok. 2 km zatrzymał się pan (turystycznym busem!) i zawiózł nas aż do Lujan de Cuyo. Mimo, że rozumieliśmy co piąty wyraz, pan nie dawał za wygraną i rozmawialiśmy całą drogę. Trochę …